NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH

Żołnierze Wyklęci to bohaterowie antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu” – podkreślił Sejm, który w 2011 r. ustanowił 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

Czytaj dalej

Janusz Feist JEDEN DZIEŃ NA FRONCIE

Nieraz spotykałem się z pytaniami, jak to właściwie jest na wojnie. Trudno odpowiedzieć na takie pytanie. Bo wojna inaczej wygląda dla żołnierza, inaczej dla sztabowca. Inaczej dla piechura, inaczej dla artylerzysty. Inaczej, gdy się idzie naprzód, inaczej w obronie, jeszcze inaczej w czasie wycofania. Różnice stwarzają też ukształtowanie terenu i pora dnia.

Czytaj dalej

160 rocznica powstania styczniowego

„Rząd Twój Narodowy wzywa Cię na pole walki już ostatniej, na pole chwały i zwycięstwa, które Ci da i przez imię Boga na Niebie dać przysięga, bo wie, że Ty, który wczoraj byłeś pokutnikiem i mścicielem, jutro musisz być i będziesz bohaterem i olbrzymem” – pisał 22 stycznia 1863 r.

Czytaj dalej

Janusz Feist PRZERWANE ŚNIADANIE

5 października rano spałem jeszcze po ciężkich przejściach ostatniego dnia i nocy, kiedy do izby weszli Kaczorowski i Mickiewicz. Ucieszyli się bardzo z odnalezienia Witka i mnie, gdyż uważali nas za zabitych. Ponieważ po wczorajszej kontuzji czułem się fatalnie, wykopali mi solidny dołek na pobliskiej linii oporu, żebym się sam nie męczył, a Kaczorowski wziął na siebie dowodzenie. Mogłem się więc martwić tylko sam o siebie. Szybko zagospodarowałem się na stanowisku i wobec spokoju na przedpolu zabrałem się do śniadania. Z poprzedniego dnia miałem w menażce kawałek kury, a w chlebaku solidny kawałek chleba. Zdjąłem plecak, odpiąłem menażkę, odgryzłem kawałek kury i akurat się zaczęło. Niemcy rozpoczęli natarcie.

Czytaj dalej