HISTORIA OSTATNIEGO ROZKAZU DOWÓDCY SGO „POLESIE”

Rozkaz złożenia broni gen. Franciszek Kleeberg wydał 5 października 1939 roku o godz. 16.30. Napisał go po przybyciu z Krzywdy do Hordzieżki, w jednej z wiejskich chat, nie konsultując z nikim. Mjr Grzeszkiewicz, szef oddziału operacyjnego sztabu, miał go powielić i rozesłać dowódcom dywizji i brygady.

Ostatnio, przedstawiając Państwu kleeberczyka Piotra Jankowskiego, wspomnieliśmy o cenzurowaniu przez komunistów rozkazu gen. Kleeberga.

Wersja ocenzurowana funkcjonowała w PRL-u, kiedy usiłowano zatrzeć w ludzkiej pamięci agresję Sowietów na Polskę 17 września 1939 roku, tak jakby nigdy ona nie nastąpiła. Usuwano więc fragment „Mimo to nie straciliście nadziei i walczyliście dalej. Najpierw z bolszewikami – ostatnio w trzydniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami”. Pomijano także sformułowanie „z jednostek, które się oparły w Kowlu demoralizacji”.

Jeszcze w 1989 roku, w 50. rocznicę wybuchu wojny, nadal były trudności z opublikowaniem pełnej wersji rozkazu (dla przypomnienia: ustawę o likwidacji Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk Sejm RP uchwalił dopiero 11 kwietnia 1990 r.). Jeden z autorów, próbując przekonać cenzora, posłużył się m.in. argumentem, że na uroczystości przyjadą Polacy z zagranicy. Ale trzeba było jeszcze wielu podejść, próśb, wykorzystywania znajomości itd., żeby wydano zgodę na zamieszczenie w książce właściwej wersji rozkazu.

Niestety, w sieci (ale nie tylko w sieci, również w wielu publikacjach – także współczesnych) wciąż można znaleźć różne wersje tego tekstu, dlatego przypominamy właściwą.

Sam. Grupa Op. Polesie

L.dz.1/5/Op.

M.p., dnia 5 X 1939 r. godz. 16.30

Żołnierze!

Z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które się oparły w Kowlu demoralizacji – zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.

Chciałem iść wpierw na południe – gdy to się stało niemożliwe – nieść pomoc Warszawie.

Warszawa padła, nim doszliśmy.

Mimo to nie straciliście nadziei i walczyliście dalej. Najpierw z bolszewikami – ostatnio w trzydniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.

Wykazaliście hart i odwagę w masie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.

Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność jest na wyczerpaniu.

Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.

Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie.

Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każę zaprzestać walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremno.

Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność – wiem, że staniecie, gdy będzie potrzeba.

Jeszcze Polska nie zginęła. I nie zginie.

Powyższy rozkaz przeczytać przed frontem wszystkich oddziałów.

Dowódca S.G.O. Polesie

KLEEBERG

Gen. bryg.